niedziela, 26 lipca 2015

Recycling

to moje ulubione zajęcie. Po poszukiwaniach w sieci okazuje się, że przerobić można wszystko, a pomysły nowych przedmiotów przerastają moją wyobraźnię. Moje przeróbki to standard, nic nowego, ale i tak cieszy.
 Jeszcze wiosną przeszyłam poszewkę na poduszkę z sh, spodobał mi się ten różany wzór. Jako wkład posłużyły też podkładki na krzesło, różnych kształtów i wielkości. Po dodaniu wkładu w jednym miejscu, ujęciu w drugim, powstały pożądane kwadraty. Poszewka była duża, więc starczyło na dwa kwadrat.

Porządki w szafie lubię robić często, część rzeczy oddaję, wyrzucam ale i przerabiam. Ostatnio w świecie szydełkowania popularne są nici sznurkowe. Tutaj przerobiłam za duży podkoszulek na spory kłębek.Nici ładnie się rolują po naciągnięciu. Póki co czekają na dorobienie większej ilości, aby zrobić z nich coś dziś bliżej nieokreślonego. 
 Z potrzeby sytuacji powstały dwa "drogowskazy", prowadzące jak widać. Podkład to oczywiście stara płyta pilśniowa i domalowana ręcznie reszta. A i jeszcze trzeba z tyłu nasmarować olejem, żeby nie wyginała się pod wpływem wody i wilgoci.

 Stara biblioteczka przeszła wiele i stan jej nie zachęcał do reanimacji, ale w przypływie energii i szarej wizji jej, po zaklejeniu dziurek po nieaktywnych drewnojadach jednak jest na nowo.
 

 



 

A tutaj całkiem nowy produkt, ale to taki początek wielkiej metamorfozy, która niebawem nastąpi pod hasłem nowa kuchnia. Spodobała mi się ta waga bardzo i mam nadziej, że wpisze się w klimat nowej kuchni.

Będąc w temacie kuchni jak co roku powstał tort truskawkowo-śmietanowy, pycha!

 Sezon jagodowy w pełni, więc prosta potrawa makaron z jagodami.



Muszę też utrwalić tego osobnika...



 I jeszcze piękne zachody....


:-))